Work-life blending i work-life integrity wypierają work-life balance
Z niecierpliwością czekamy na wdrożenie do polskiego porządku prawnego dyrektywy dotyczącej work-life balance. Oczekujemy także na unijne przepisy dotyczące prawa do bycia offline. Jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zmiany w prawie nie nadążają za rzeczywistością, a sam work-life balance traci na aktualności.
Work-life balance to przeżytek?
Znaczna część manadżerów i coachów zachwyciła się ideą work-life balance jednak jest ona coraz powszechniej krytykowana jako sztuczna. Co więcej, wskazuje się że bywa szkodliwa dla efektywności pracy. Sztywna separacja życia prywatnego od pracy w czasach powszechnej pracy hybrydowej lub zdalnej jest niemalże niemożliwa. W zasadzie wydaje się, że idea work-life balance ma dziś szanse sprawdzić się tylko w środowisku pracy, gdzie nie mamy możliwości „zabrać pracy do domu” lub poza mury firmy np. pracując przy taśmie produkcyjnej czy też jako kasjer w sklepie.
Realizacja koncepcji work-life balance w połączeniu z regulacjami prawa do bycia offline, dla zaangażowanego w pracę pracownika, w dodatku dobie powszechnej dostępności internetu, samartfonu czy komputera, wymagałaby ogromnej samodyscypliny. Co więcej samo pojęcie „równowaga pomiędzy życiem a pracą” wyraźnie rozgranicza sferę życia i pracy traktując je jako nie tylko osobne, ale niejako przeciwstawne sfery życia.
Może praca i życie po prostu przenikają?
Praca zdalna, hybrydowa zyskały na znaczeniu w dobie pandemii, w dobie kryzysu energetycznego i inflacyjnego zyskają jeszcze bardziej. Znaczne oszczędności dla firm wynikające z korzystania z możliwości „oddelegowania” pracowników do pracy z domu także przyczynią się do tego, że miejsce work-life balance zaczynie zajmować work-life blending.
Wszystkie aktywności pracownika – zarówno te zawodowe, rodzinne czy osobiste przy wykonywaniu pracy zdalnej, hybrydowej czy też pozostając „na łączach”, przy stałej dostępności internetu – przenikają się. Nie chodzi tu o stałą dyspozycyjność pracownika tylko o wyznaczanie aktualnych priorytetów i dbałość o właściwe relacje między nimi.
Work-life blending
„Blendowanie” życia i pracy powinno polegać na elastycznym zarządzaniu życiem prywatnym i pracą. Przykładowo, jeśli pracuję z domu to mam możliwość oderwania się od pracy żeby wykonać obowiązki związane z domem czy też dotyczące domowników (w tym także tych czworonożnych). Wracam do pracy po ich wykonaniu i kończę zadanie. Nawet jeśli oznacza to, że pracuję w niestandardowych godzinach – ostatecznie efektywność zawodowa na tym nie ucierpi. Joshua Zerkel, amerykański coach porównał work-life blending do gry w Tetris’a, polegającej na dopasowywaniu odpowiednych elementów do siebie. Mieszanie, blendowanie aspektów życia prywatnego i pracy w swoim założeniu ma polegać na doborze tych elementów, które są aktualnie najważniejsze i odpowiednim dopasowaniu czasu ich realizacji do potrzeb pracownika.
Praca wynikająca z pasji jako sposób na dobre życie
Niejednokrotnie w publikacjach mentoringowych czy motywacyjnych znajduję odwołanie do słów Konfucjusza „wybierz pracę, którą lubisz, a całe życie nie będziesz musiał pracować” lub też sparafrazowane „wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia”. Wbrew przekazom towarzyszącym temu cytatowi ani work-life balance ani work-life blending nie odpowiadają w pełni przesłaniu tego cytatu.
Work-life integrity to work-life integration
To dzięki work-life integrity polegającym na integracji pracy wynikającej z pasji i życia osobistego jest szansa na to żeby „nie przepracować ani jednego dnia”. Work-life integration czy też work-life integrity polega m.in. na tym, że w pracy nie ubieramy maski zawodowca, nie tworzymy marki osobistej, nie kreujemy wizerunku profesjonalisty – jesteśmy zawodowcami, markami osobistymi i profesjonalistami cały czas – głównie poprzez realizację pasji do pracy. Work-life integration nie polega jednak na tym, aby żyć wyłącznie pracą. Kluczowym w zrozumieniu idei work-life integrity jest pasja, poczucie misji, zadań i płynącej z ich wykonywania satysfakcji (nie tylko finansowej).
Nie jestem przekonana czy work-life integration ma szanse na powszechne wdrożenie. Jestem jednak pewna, że dla osób, dla których praca jest wyłącznie sposobem na zarabianie pieniędzy, które nie identyfikują się ze swoim zawodem lub też zwyczajnie nie lubią swojej profesji work-life integration byłoby przekleństwem. Odnoszę wrażenie, że work-life integrity znakomicie zrealizują osoby świadomie wybierające zawód m.in. w oparciu o swoje mocne strony (np. Clifton Strenghts), albo osoby odnajdujące zgodny ze sobą zawód, po tym jak zostały „przeżute i wyplute” po wielu latach pracy w korporacjach.